Instagram stał się zdecydowanie najpopularniejszym portalem społecznościowym. Ponadto jest również nowym sposobem na zarabianie. Inspirując się znaczącymi influencerami już nawet Ci mniejsi mogą liczyć na darmowe paczki pr’owe, bartery i co najważniejsze płatne współprace. Firmy opierając się głównie na liczbie followersów wybierają influencerów do współpracy, niestety to nie zawsze przekłada się na wysokie statystyki aktywności obserwatorów, a za co tym idzie na zaangażowanie i dużą możliwość zainteresowanie produktem. Problem tkwi w kupowaniu obserwatorów, wysoka liczba followersów na portalu społecznościowym, w szczególności na Instagramie to przepustka do prostego zarobku.

Dlaczego kupuje się followersów?

Uczciwość to wartość najwyższa w internecie. Pożądają jej firmy i obserwatorzy, tak samo jak prawdziwości. Wiele marek, które oferuje współpraca poświęcają uwagę tylko liczbie followersów, jaką reprezentuje dany influencer, na tej podstawie wybierają ich do swoich działań, wysyłają bartery i płacą.  Najistotniejszym aspektem jest jednak zaangażowanie społeczności, czyli polubienia i komentarze, tylko wtedy mamy gwarancję dotarcia do potencjalnych klientów. Dlaczego? Właśnie dlatego, że nie istnieje nic prostszego od kupienia obserwatorów. Kosztuje to zaledwie kilka złoty, a daje możliwość zarobienia. Biznes zaczyna się od liczb. 50 000 followersów to już liczba, z którą influencerzy mogą aspirować do interesujących i dobrze płatnych współprac. Błędem marek jest niesprawdzenie, skąd pochodzi ta ilość obserwujących. Czasami są to przypadkowe konta osób pochodzących z Pakistanu i Indii. Nieuczciwość wygrywa nad uczciwością, w miejscu, gdzie niesprawdzanie pochodzenia followersów jest powszechne. Uczciwi influencerzy, którzy przykładają uwagę do prowadzonego kontentu i budowania społeczności tracą, przy tych szukających łatwej rozpoznawalności i pieniędzy. Warto zauważyć, że tracą na tym marki, które popełniają błąd i nie weryfikują osób, z którymi współpracują, gdyż taka reklama z nieuczciwym influencerem nie przełoży się na zainteresowanie i sprzedaż mimo jego dużej liczby followersów. 

Jak sprawdzić influencera?

Sprawdzenie influencera jest proste. Obecnie wszystkie statystyki są dostępne w portalu Socialblade. Tam można zweryfikować, jak duże są przyrosty, jak szybko rośnie społeczność oraz jak szybko ludzie obserwujący kontro się zmieniają, czyli ilu obserwujących odchodzi. Poza tym łatwo prześledzić profil i zobaczyć, że liczba obserwujących nie przekłada się na polubienia i komentarze. Uczciwość łatwo sprawdzić i warto to robić przed podjęciem współpracy, by nie stracić. Czasami lepszym wyborem będzie wybranie mniejszego influencera ze zbudowaną i widoczną społecznością niż tego większego z niezweryfikowaną dużą liczbą obserwujących. Częstą techniką jest także pozyskiwanie followersów na zasadzie follow/unfollow. Wtedy widoczne są duże spadki wśród obserwujących w raporcie Socialblade. Przyrosty i spadki nie powinny mieć dużych wahań. To zawsze znak ostrzegawczy dla marki. 

Czy kupowanie obserwatorów ma sens?

Nie warto kupować obserwatorów, ale warto sprawdzać influencerów oraz ich społeczności. Choć możliwość szybkiego wybicia się i łatwego zarobku jest pociągająca, lepiej poświęcić czas i wznieść się na wyżyny kreatywności, by zbudować własną społeczność. To właśnie odpowiednia komunikacja i stała widownia działań w social mediach jest najlepszą bazą potencjalnych klientów dla wielu firm. Właśnie takim influencerom marki ufają i chcą współpracować na dłuższą metę.